„Piastowski Mędłów” w potrzasku. Mieszkańcy apelują o wsparcie.

Strona społeczności lokalnej

„Piastowski Mędłów” w potrzasku. Mieszkańcy apelują o wsparcie.

W martwym punkcie utknęli lokatorzy osiedla „Piastowski Mędłów” w Mędłowie pod Wrocławiem. – Jesteśmy ofiarami nieuczciwej żądzy deweloperów – mówią.

Sprawa ma swój początek w 2011 roku, kiedy to na sprzedaż trafiły pierwsze mieszkania. Sprzedaż, która była wyłącznie utopią. – Mimo że mieszkania zostały nam sprzedane, to w dalszym ciągu nie są naszą własnością, a to skutecznie uniemożliwia nam zapewnienie sobie podstawowych warunków bytu. W dużej mierze jesteśmy rodzinami z małymi dziećmi. Zadłużeni w bankach, zadłużamy się coraz bardziej, a musimy wiązać koniec z końcem, płacąc podwyższony kredyt czy opłacając wszelkie koszty sądowe – czytamy w liście do naszej redakcji.

Niecny deweloper
Przyczyną takiego stanu jest deweloper, który nie ukończył inwestycji, przez co osiedle nie otrzymało odbioru technicznego, a mieszkańcy aktów własności niejako swoich mieszkań. – Opłacamy prąd po stawce budowlanej, a kiedy robi się zimniej, siedzimy w mieszkaniach prowizorycznie ogrzewanych farelkami, bo inne rozwiązania są zbyt kosztowne. Siedzimy w chłodzie i wilgoci. Krótko mówiąc – cierpimy wskutek nieuczciwych działań dewelopera – zagłębiamy się w lekturze. W marcu 2014 roku deweloper postanowił odsprzedać osiedle, zaciągając przy tym pożyczkę na hipotekę w wysokości ośmiu milionów złotych na rzecz jednego z udziałowców. Wkrótce po tym, mieszkańcy lokatorzy otrzymali zawiadomienia o wszczęciu postępowania egzekucyjnego z banku, z którego pochodził kredyt inwestycyjny. Kredytu jednak nikt nie zamierzał spłacać. – Udało nam się ustalić z bankiem, że za zgodą sądu dokończymy inwestycję sami. Zostaliśmy także zapewnieni o zrozumieniu dla naszej sytuacji. Niestety część mieszkańców, mimo wcześniejszego wyłączenia ich z egzekucji komorniczych została włączona w nie ponownie. Świadczy to o tym, iż bank mimo zapewnień, myśli tylko o własnym interesie – czytamy.

Czcza ustawa
Mieszkańcy „Piastowskiego Mędłowa” powołują się na ustawę deweloperską, a w zasadzie ustawie o ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego, która miała chronić konsumentów obawiających się nieuczciwych praktyk ze strony deweloperów. Ustawa zawiera zwłaszcza obowiązki dewelopera w zakresie konsumenta o warunkach inwestycji i treści zawieranej umowy oraz prawne zabezpieczenie środków ulokowanych przez nabywcę. – Jak widać, ustawa jest niejasna i niedoprecyzowana, co sprytnie wykorzystują deweloperzy, a tracimy my, nabywcy mieszkań. Konieczne jest pilne podjęcie działań, mających na celu doprecyzowanie ustawy, która będzie w pełni chroniła interesy nabywców i nie pozostawiała tylu luk prawnych pozwalających zgodnie z prawem działać na naszą niekorzyść – piszą dalej lokatorzy osiedla.

Bez pomocy
Mieszkańcy Mędłowa nie znaleźli wsparcia również w sądzie. – Pomimo tego, że pozwy wraz ze szczegółowym opisem sytuacji mieszkańców zostały złożone już półtora roku temu, sąd nie tylko nie rozpatrzył ani jednego z nich, ale zawiesił wszystkie sprawy prócz jednej – czytamy. Wobec tego społeczność osiedla obawia się, iż może powtórzyć się sytuacja z zeszłego roku. Wówczas rodziny z małymi dziećmi były zmuszone mieszkać w nieogrzewanych mieszkaniach, podczas gdy wilgoć rujnowała oraz obniżała wartość niesprzedanych jeszcze lokali. – Jesteśmy ofiarami nieuczciwej żądzy deweloperów, którzy nie wywiązując się z umowy deweloperskiej pozostają bezkarni, a sami w pokrętny sposób uprawiają czarny biznes, żywiąc się naszą krzywdą. Banki, w których mamy zaciągnięte kredyty, szykanują nas, przerzucając odpowiedzialność za ciągły brak aktu notarialnego i grożą wypowiedzeniem kredytu – kończą. Nikt bowiem nie przypuszczał, że kupując mieszkanie, może one mu zostać wkrótce odebrane, oczywiście zgodnie z prawem. Państwo w państwie.

Maciej Pawłowski
http://wroclaw.express-miejski.pl/ 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.